poniedziałek, 20 maja 2013

Uwaga!!

Przepraszam że dodaje nowego ale jestem w nerwach w środę mam wywiadówke i pewnie jak wyjdzie parę spraw będę mieć przechlapane przez bardzo długo więc przepraszam jeśli wszystko będzie okej rozdział powinien się nie długo pojawić(weekend). Módlcie się za mnie.

piątek, 10 maja 2013

Rozdział 2 My life

*Oczami Claudii *
        Z wujkiem i ciocią mało rozmawiałam , wręcz ich omijałam. Dostawałam od nich kieszonkowe i to nie małe(500$) i ich nie interesowałam. Cieszyłam się z tego nie zadawali zbędnych pytań których nienawidzę. Typu "Jak się czujesz?" , "Co u ciebie ?". To było okropne, wiadomo że i tak nie dowiedzą się prawdy. Wolimy powiedzieć "A OK" by tylko się od nas odwalili. Życie jest naprawdę piękne... Cały dzień prze siedziałam przed laptopem. Znalazłam stronę, chyba policyjną o tropionych Gangach i  które są najniebezpieczniejsze i najcięższe do pojmania. Na pierwszy miejscu był Gang Killer'a. Przeraziłam się bo widziałam że najczęściej napadali i sprzedawali towar w mojej okolicy. Tu jest strasznie niebezpiecznie. Gdzie ja się wpakowałam. Parę miesięcy przy najmniej nie miałam na każdym kroku faceta  z nożem gotowym by Cię zabić za marne parę stów.  Przeszedł mnie dreszcz. Zawsze ja byłam ta grzeczna milutka, kochaniutka, nie  sprawiającą większych kłopotów.  Przytuliłam się do misia było już późno, nie chciałam już iść spać bo wiedziałam że sen znowu mi się przyśni moja zmora. Nie chce znowu przeżywać tego samego co   co noc. Wzięłam książkę moją ulubioną "Zakaz całowania" i zaczytałam się w tą ciekawą historie.  Niestety, zasnęłam.
     -Czego znowu tu jesteś ?! Czemu znowu mnie nawiedzasz?! - uniosłam  na niego głos. Po tylu nocach już przestałam się bać jego ciemnych oczu i jego wzroku jakim na mnie patrzył. Ręce miałam zaciśnięte  w pięści. Patrzyłam na niego wściekła. On zamiast zniknąć jak zawsze, roześmiał się. Co mnie przeraziło jeszcze bardziej niż miałby się rozpłynąć, a mnie znów napaść gang, a sekundę przed śmiercią wymamroczą to okropne słowo "Candy". On tylko podszedł z łapał w tali swoim ogromnymi  , dłońmi  i spojrzał tym swoim przerażającym i zabijającym wzrokiem w moje błękitne ślepka. 
  - Candy to już dziś, bądź gotowa.  - uśmiechnął się przyjaźnie. Zdrętwiałam zanim. Zdążyłam wydobyć z siebie jakiekolwiek słówko, poczułam że grunt pod moimi nogami się załamuje, zaczęłam spadać z ogromną prędkością w dół krzyczałam. Czułam że za chwilę upadnę na sam dół. 
    Obudziłam się cała mokra od potu spanikowana, za oknem, słyszałam  huk. Jakby ktoś próbował  się włamać, wyskoczyłam z łóżka spanikowana  i wybiegłam na korytarz. Biegłam do pokoju wujka, ale nie zdążyłam wpadłam  na jakiegoś zamaskowanego faceta. Odjęło mi głos. Do oczu napłynęły łzy przerażenia.  Patrzył się na mnie uśmiechnięty był cały na czarny, a na dodatek była to noc.  Mało co było widać. Stałam zamiast uciekać zdrętwiałam, pierwsza łza spłynęła mi po policzku. Złapał mnie i przerzucił przez plecy. Zaczęłam wtedy wreszcie piszczeć z przerażenia.  Poczułam lekkie ukucie w tyłek i oczy automatycznie mi się zamknęły...
*Oczami Young Killer'a*
      Oni pojechali po kolejną laskę . Ja zostałem i grałem na xboxie. Przypominam jednak trochę chłopaków w moim wieku. Usłyszałem trzaskanie drzwiami i wtedy i krzyk. To nie brzmiał na krzyk 30 latki, a jakieś młodej dziewczyny. Co mnie zdziwiło wstałem i zobaczyłem jak jeden z kuzynów trzyma ją... Stanąłem i się gapiłem na dziewczynę, która cały czas się szarpała i płakała.. To była ona... Moja "Candy", moja wymarzona...

***
Przepraszam że tyle czasu , ale w dni szkolne nie mogę dodawać, nie mam czasu. Przepraszam. Będę nadrabiać w weekendy. Teraz biorę się za pisanie 3 rozdziału. Dziękuje za komentarze i liczę na kolejne :* Ten jest strasznie krótki , ale  jeszcze dziś lub w nocy powinien się pojawić 3.

sobota, 4 maja 2013

Rozdział 1 Don't wake up

       Otwierasz się na nowy świat , w którym będziesz inna niż zawsze. Będziesz postrachem. Będziesz jego miłością. - powiedział człowiek z pistoletem w dłoni, którym obracał. Dookoła  była nicość   wszystko było białe jak kartka papieru. On był ubrany w skórę, która błyszczała. Dawała posmak grozy. Również miał czarne skórzane spodnie i bardzo ciemne brązowe oczy. Mówił że nie ma imienia. Dla mnie był  nazywany ZŁEM.  Ja byłam ubrana  w  białą sukienkę, a moje pokręcone włosy opadały na smukłe ramiona. Spojrzała w  jego najstraszniejszą część ciała czyli oczy,z których można było odczytać że nie raz zabiły i nawet nie nakryły się powieką. Patrzył na mnie... Nie wiem jak to opisać. Nie było to pożądanie, ani chęć zabicia. Raczej coś miedzy tymi dwoma. Przeszedł mnie dreszcz, starałam się wydobyć z siebie słowo. Nie dałam rady. On otworzył ponownie krwisto czerwone usta. 
 - Przyszykuj się to już nie długo. Skończy się twój świat spokojny świat, teraz zasmakujesz prawdziwego życia... - rozmył się po tych słowach w nicości. Poczułam czyjś oddech na szyi, odwróciłam się gwałtownie. Zobaczyłam 10 facetów postury ochroniarzy, największych gwiazd. Cofałam się do tyłu szybko, z każdym kolejnym krokiem zauważyłam więcej szczegółów w nich. Takich jak tatuaże,pistolety, jakieś kije i ciężkie rany jakby wrócili dopiero z wojny. Gang. Przełknęłam głośno ślinę.. Nie minęła sekunda, a poczułam przeszywający ból  w klatce piersiowej. Schyliłam się i spojrzałam w dół. Zobaczyłam że jeden z nich trafił mnie w serce. Po kolejnej chwili czułam kolejne strzały,które dziurawiły mi ciało. Krzyczałam z bólu... upadłam . Czułam że śmierć nadchodzi, poleciało parę łez z moich błękitnych oczu, które za parę sekund zamkną się na wieki.. Czułam zimno, już nic nie widziałam..Usłyszałam tylko słowo "Candy"(cukiereczek).. Chciałam się dowiedzieć o co  chodzi im z tym "Candy", ale nie zdążyłam. Ból  był za potworny i sekundy po tym wyzionęłam ducha z mojego młodego ciała...
   Obudziłam się w środku nocy. Znowu. Wszędzie było ciemno, jak przystało na noc. Przez moje okno dobijało się światło z lampy oświecającą ulice.  Oczy miałam mokre od płaczu. Znowu ten koszmar nawiedzał mnie co noc, od 2 tygodni. Zawsze wygląda tak samo. Z każdym dniem boje się go bardziej.  Mój ciężki oddech było słychać na cały pokój, powoli go uspokajałam. Zapaliłam światło. W pokoju nikogo nie było, ale był burdel... (bałagan).Z każdej strony moje sukienki , spodnie czy majtki lub staniki. Spojrzałam na zegarek na szafce, który wskazywał 4:56.
- I tak nie  zasnę. -podsumowałam się na głos i zaczęłam sprzątać w pokoju. Myślałam co ten sen może oznaczać. Przerażało mnie to że ten ktoś mówi że to coś stanie się nie długo. To znaczy że już nie długo mnie zabiją ?! Ja już się zgubiłam.  Bałam się tego co mnie czeka. Najpierw śmierć rodziców to może teraz na mnie kolej ?  Od kiedy się tu przeprowadziłam spotykają mnie same nie przyjemne rzeczy. Mieszkanie u cioci i wujka nie jest takie złe , są bogaci rozpieszczają mnie,ale tęsknie za rodzicami. Tak  mocno mi ich brakuje..Obiecałam im że zawsze będę grzeczna i taka jestem. Szczerze, może po wakacjach moje życie będzie super i śmierć rodziców nie będzie tak strasznie boleć ?  Trzeba myśleć pozytywnie, a ten sen jest po prostu jakimś moim lenkiem. Jeszcze parę dni będę myśleć pozytywnie i wszystko będzie dobrze. Nowe życie, nowe  przygody .Tu dni mi mijały na siedzeniu w necie albo oglądaniu TV i tak codziennie. Nigdzie nie wychodziłam, dopiero od września jak pójdę do szkoły zacznę wychodzić teraz nie mam ochoty. Może znajdę jakiegoś chłopaka ? Hmm, było by wspaniale. Kiedy tak sobie myślałam, ogarnęłam ten syf i zrobiłam porządek że aż się błyszczało  zajęło mi to czas do 6:29,leczy było warto. Teraz ładnie i pachnąco. Uśmiechnęłam się sama do sobie i położyłam do łóżka, gładząc poduszkę obok wyobrażając się że obok mnie leży jakieś mega ciacho. Oj kiedyś tak na pewno będzie.  Będzie mnie kochał , będzie miłym grzecznym chłopakiem z dużymi marzeniami i super ocenami. Spokojnym życiem. Będzie miał duże mięśnie i słodkie oczy i... zasnęłam marząc o moim przyszłym chłopaku.
* Oczami Young Killer'a*
     Leżałem w łóżku po ciężkiej akcji , która ciągnęła się co noc od tygodnia. W tym domu byłem tylko potrzebny do brania udziału w tych wszystkich akcjach, po za wojnami gangów mogłem robić co chciałem. Jestem synem szefa gangu ,do usranej śmierci się stąd nie uwolnię, choćbym chciał. Życie tu płynie pod dużą presją, na każdym kroku ktoś czycha na twoje życie. Przyzwyczaiłem się do tego , tu muszę być twardy jak Chuck Noris. Zabijam ludzi na misjach bez drgnięcia powieki. Oddech mam cichy i spokojny. Za mordowałem
już kilkanaście ludzi.  Jestem tym, który w środku marzy by stąd się uwolnić albo zabić. Moja mama umarła przy porodzie, od dzieciństwa byłem plątany w gang . Wzięłem głęboki oddech, przechyliłem głowę w bok 7:20. Dla mnie to była noc. Wtedy  cichły jęki za ściany, porwanych lasek i krzyki wujków, którzy właśnie je dymali. Ja sam jeszcze tego nie robiłem, chcę choć z tym czekać na chociażby 1% normalność. Zamknąłem oczy wyobrażając sobie spokojne i normalne życie bez suk, na każdym progu. Tylko tą jedyną wyjątkową czekającą na mnie w łóżku, mówiącą że kocha Justina, a nie Young Killera.. Nie myśląc dłużej zasnąłem, w śnie był lepszy świat...z  nią.

***
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, dziś wszystko było przeciwko mnie. Proszę o komentarze i mam nadzieję  że pierwszy rozdział się wam spodobał. Zapraszam na, konto głównego bohatera na twitterze  u góry macie link. Będzie dodawaj wpisy do tego co się dzieje z nim zanim dodam kolejny rozdział :) @yourYoungKiller

piątek, 3 maja 2013

Bohaterowie

Justin Bieber - bardziej  znany jako Young Killer. Syn szefa gangu(Killer). Od maleńkiego był uczony jak zabijać, jest twardy, zabija bez drgnięcia powieki, każdego kto stanie mu na drodze.  Nigdy nie miał poważnej dziewczyny, nigdy się nie zakochał. Szczerze najchętniej zamiast zabijać ludzi sam by się zabił. Nie może odejść z gangu Ojca, bo by go zabił. Nie może na niego donieść.  Jego życie życie polega na zabijaniu. Żyje w ogromnym domu z wujkami i Killerem. Na każdym kroku można spotkać jak ktoś się pieprzy, ćpa lub chleje. Ma 18 lat.
Claudia Sheen - dziewczyna pochodząca z Kanady jej rodzice umarli. Zamieszkała z swoją ciocią i wujkiem(milionerzy). Wesoła, pogodna dziewczyna. Nie pakująca się w kłopoty ze wspaniałym beztroskim życiem. Nie ma chłopaka. Od jakiegoś tygodnia nawiedza ją  sen, który nie pozwala spać, ciągle jest taki sam.  W śnie jest pokazane że spotka miłość swojego życia, ale będzie musiała przestać być grzeczna, jeśli chce z nim być. Ma 14 lat. (obrazek dodałam tylko dla tego jak sobie ją wyobrażam każdy z was może mieć jej własną wersje. Moja ma niebieskie oczy ,nie ciemne jak na zdjęciu ale to najlepsze zdjęcie jakie ją odwzoruje.
)

czwartek, 2 maja 2013

Tu* theclaudia*

Będe tu pisać dość nie typowe opowiadanie o Justinie Bieberze,jutro powinnam dodać bohaterów..
YoungKiller - Justin
Candy - Claudia